ATHENS'99

               

Tytuł:

Athens'99

Miejsce:

Grecja, Ateny - Peristeri Stadium

Data:

1 października 1999

Źródło:

Prv

Trasa:

The Ed Hunter Tour (Europe)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

2+

Czas trwania:

100:55 min.

 

Tracklist :

 

1. Intro 2:09
2. Churchill's Speech 0:37
3. Aces High 4:35
4. Wrathchild 3:02
5. The Trooper 4:34
6. 2 Minutes To Midnight 6:25
7. The Clansmen 9:28
8. Wasted Years 4:57
9. Killers 4:32
10. Futureal 3:27
11. Man On The Edge 4:26
12. Powerslave 7:02
13. Phantom Of The Opera 9:34
14. The Evil That Men Do 4:38
15. Fear Of The Dark 7:30
16. Iron Maiden 7:37
17. The Number Of The Beast                                                      -encore 4:51
18. Hallowed Be Thy Name                                                           -encore 7:28
19. Run To The Hills                                                                      -encore 4:03


Pieprzeni greccy maniacy!! :) - tak się drą, że wszystko zagłuszają. Przez ich diabelski jazgot nie słychać nawet intro a kiedy na scenę wpada zespół zaczyna się wręcz trzęsienie ziemi!

Jak się już zapewne zdążyliście zorientować to jakość tego zapisu jest koszmarna ale pomimo tego, uważam ten bootleg za jeden z najlepszych jakie słyszałem.
Klimat jaki towarzyszy temu nagraniu porównałbym do znalezienia się w tłumie kibiców kiedy ich drużyna zdobywa puchar świata - to są wręcz orgiastyczne doznania :) W czasie słuchania "Athens'99" trzęsą się nogi a radość kumuluje się w takim zmęczeniu jakby człowiek przebiegł 40 km.
Teraz już na spokojnie myślę, że publiczność dokonała wręcz nieludzkiego czynu. Tak się wydzierać przez bitą godzinę czterdzieści, do tego śpiewać każdy wers każdego utworu...mówię - n i e m o ż l i w e. :)

Sumując - tego bootleg'a po prostu trzeba posłuchać. Mus dla każdego fana.

Zapewne patrząc na datę zauważyliście również, iż jest to ostatnie show na trasie "The Ed Hunter Tour", stąd zespół daje z siebie przysłowiowe 250% normy.
Podczas samego koncertu nie obyło się bez pewnych zgrzytów - debile plują na scenę a później kilku z nich zapala flarę co doprowadza Dickinsona do szewskiej pasji. W pewnej chwili Bruce przerywa nawet koncert, 2 Minutes To Midnight nie zostaje zagrane do końca a do gry wchodzi ochrona.
Z drugiej strony tego typu zachowanie publiczności usprawiedliwiłbym taką a nie inną atmosferą tego show. W każdym bądź razie tego typu akcje szybko się zakończyły i pozostało tylko cieszenie się koncertem.